Ostatnio dopadła mnie niemoc twórcza i jakoś ciężko idzie mi pisanie.
Przyznam też, że każdą wolną chwile w domu poza obowiązkami zajmuje mi mój szczeniaczek, który domaga się sporej uwagi, zabawy. No i ciężko przy niej czasem otworzyć nawet laptopa :)
Jednak wziełam się w garść i postanowiłam napisać recenzje serum z witaminą C GlySkinCare.
Serum używałam dokładnie od 17.09 do 16.11.2012r tj. 2 miesiące. Post na rozpoczęcie KLIKNIJ
Stosowałam co noc ( z małymi wyjątkami:P ) pod krem Vichy Normaderm.
Przyznaje się, że serum nie zużyłam całkowicie do końca, ale narazie kończę kuracje.
MOJE OBSERWACJE !!!
szczerze? spodziewałam się troche więcej, ale jednak jestem zawodolona i wróce do niego.
KONSYSTENCJA : wiadomo serum więc lejące, szybko się wchłania, zostawia lekko tłustą powłokę ( dużo lepsza niż Auriga Flavo-C )
ZAPACH: wiadomo kwas, ale powiem szczerze, że zapach prawie niewyczuwalny przynajmniej przez mój nos i całkowicie mi nie przeszkadzał.
DZIAŁANIE: 2-miesięczne stosowanie delikatnie rozjaśniło mi skórę, czuć nawet też wygładzenie skóry.
Efekty nie są zaskakująco intensywne ponieważ stężenie witaminy C jest mniejsze niż we Flavo-C.
Nie odczułam zadnego podrażnienia skóry, wysuszenia, zaczerwienienia.
PODSUMOWANIE: ogólnie jestem zadowolona z działania preparatu, poprawił delikatnie koloryt mojej skóry z tym, że nie miałam jakiś mocnych przebarwień. Cera ładnie się wygładziła, nie była wysuszona ani podrażniona.
Moja ogólna ocena 5/6
może za to stężenie jednak bo wydaje mi się, że przy flavo-c efekt był jednak silniejszy lecz produkt piekł mnie na twarzy.
Teraz chce potestować krem z kwasem glikolowym 5% z tej samej firmy GlySkinCare również na noc, ale najpierw muszę dokończyć mój normaderm Anti-Age, który już prawie prawie się kończę, dzięki temu będę go mogła ocenić jako działanie samodzielne bo tak naprawde stosowałam go prawie zawsze z serum więc ciężko mi go ocenić.
Zbliża się pora na kremy na zimę, następny post poświęce moim propozycjom kremów na zimę!
a Wy jakie kremy lubicie zimą?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to serum polecała mi koleżanka. by pozbyć się przebarwień biorę wit. C, z pewnością bedziesz miała bardziej fachowy wpis, chociaż ja też już w połowie napisałam taki swój który ukaże się za jakiś czas:)
OdpowiedzUsuńkażdy wpis i recenzja jest cenna bo jednak każda z nas ma inny rodzaj i wrażliwość skóry :) mam nadzieje, że efekt zadowalający :)
Usuńoooo jaka zmiana szalony:) fajna:) zdecydowanie na plus:)
OdpowiedzUsuńja jak coś zmieniam to na całego taki narwaniec jestem :)
UsuńJeśli ktoś ma naprawdę bardzo poważne problemy z przebarwieniami polecam odłożenie pieniędzy i zabieg Cosmelan - opisałam go na swoim blogu. Oczywiście to opcja dla tych,. na których już nic nie działa...
OdpowiedzUsuńzgadzam sie to bardzo dobry zabieg jednak troche kosztowny, ale warto odłożyć :)
Usuń