wtorek, 31 lipca 2012

EVELINE 8w1 odżywka do paznokci

Witam po weekendzie :)
minął jak zwykle za szybko, ale bardzo przyjemnie. Posiadanie domu z tarasem to jednak mega wielka przyjemność w okresie letnim nie trzeba nigdzie chodzić żeby złapać kilka promieni słonecznych :)

Za to niedzielne łowienie ryb mało owocne, ale bardzo mile spędzonę:)

wróce jednak do tematu postu, czyli odżywki Eveline 8w1.

Poleciła mi ją moja kochana CIOCIA Ania :) heheheh
nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Ania mówiła,że super lepsza od allesandro które są mega drogie.
Wcześniej używałam aptecznej odżywki Auriga Si-Nails.
Z samej odżywki byłam nawet zadowolona, pazury mi się wzmocniły, troche mniej wyginały się na wszystkie strony, ale niestety ogromnym minusem odżywki jest to, że miałam 3 sztuki i :
1- w połowie tak zastygła, że nikt nie potrafił jej odkręcić aż od prób poprostu pękła butelka
2- w połowie stosowania zrobił się z niej taki ciągnący glut, że nie dalo się jej nałożyć na paznokcie
3- zastygła też mniej więcej połowie

postanowiłam, że nie będę wydawać kolejnych 36zł.

Zakupiłam odżywkę keratynową w aptece.
Szału nie ma , ale daje ładny połysk na paznokciach, niestety ja mam dość dziwną płytkę i nie wiem czemu każdy lakier na 2-3 dzień mi odpryskuje albo się ściera a jak już wsadzę ręcę pod wodę to już w ogóle wszystko odchodzi:(

Po recenzji Ani podreptałam do drogerii w poszukiwaniu Eveline niestety trafilam na dziwny okres nigdzie nie było na szczęscie moja mama miała kupione nowe opakowanie i mi je odstąpiła :)


swoje naturalne pazury mam dość lichę. Malutka płytka, jak juz mi cos urosło to zaraz się łamały bo były bardzo miękkie.

Przystąpiłam do stosowania odżywki.
REGULARNIE :)

i cud.
Po ok.4tygodniach stosowania moje paznokcie rosną jak szalone, są dużo twardszę mocniejszę.
Mogę już nawet malować lakierami i nie odpryskuje mi na 2 dzień ponieważ daje odżywkę jako podkład pod lakier.
moje paznokcie po ok.4 tyg stosowania





Jestem z niej naprawde bardzo zadowolona.
Żałuje, że nie zrobiłam zdjęcia jak wyglądały moje paznokcie przed stosowaniem, ale uwieżcie odzywka czyni cuda.

Czytałam wiele opinii na KWC, że niektóre osoby szczypie płytka po nałożeniu, myślę, że jest to wynik uszkodzenia płytki.
Mam znajomą, która używała odżywki po ściągnięciu żelu i mówiła ze właśnie ją bardzo piekło.

Dla mnie jedyny minus to wysuszone skórki, ale używam dużo kremów do rąk i smaruje Regenerum skórki.

róż i już :)


Używacie odżywki? jakie są wasze opinie na jej temat?

p.s. a oto moja nowinka kosmetyczna do testowania :)
od dziś zaczynam :)

GlySkinCare 

BUziak:)

piątek, 27 lipca 2012

Domowa pielęgnacja włosów.


Na prośbę Monisi :)

Na temat włosów mogłabym napisać chyba książkę :P
Od dziecka chciałam być fryzjerką, ale jakoś chyba nie do końca miałam powołanie bo nie wybrałam zawodówki tylko liceum, póżniej poszłam do studium fryzjerskiego, które ukończyłam z dość dobrym wynikiem egzaminu (teoretycznego), ale tam moje dziecięcę plany zostały pogrzebane na zawszę. Szkoła nie nauczyła mnie niczego a może to ja miałam za mało chęci i możliwości? kto to wie. Technikiem usług fryzjerskich jestem na papierze- to wszystko.

Lubie dbać o włosy i często coś zmieniam hehe nieraz sama nie nadarzam za własnymi pomysłami, ale taka mam naturę jak coś wymyślę to musze to mieć lub zrobić od razu natychmiast - inaczej nieżyje :P hehehe

Na głowie przez 24 lata miałam już chyba wszystko poza zarówiastym kolorem i irokezem :)

Za czasów podstawówki miałam włosy obciętę na chłopaka:P jak troche odrosły do ucza to miałam z dnia na dzień doplatane warkoczyki do pasa :P ( teraz też bym sobie zrobiła, ale mój narzeczony kręci nosem więc nie robie)

Włosy myje co 2-3 dzień, częsciej nie mam potrzeby i chęci :P

Obecnie moje włosy są mega przesuszone z powodu drastycznych zmian koloru w szybkim tempie:P
W listopadzie z długich, prawie czarnych włosów w 24h zrobiłam blond średniej długości :P
wakacje 2011r.

styczeń 2012r.


Ale....włosy (koncówki zwłaszcza) mam mega przesuszonę od tej zabawy.

Na dzień dzisiejszy kolor i dlugość moich włosów prezentują się tak:


Kolor mi odpowiada i zostane z nim chyba na dłużej.
Używam farb trwałych naturalnych firmy Color&Soin (dostępne w aptece cena ok 33zł)


Farba jest super, odżywia włosy, nie wysusza, nie uszkadza łodygi włosa, wręcz na odwrót, po zmyciu farby włosy są miekkie lśniące i błyszczące. Ma chyba tylko 2 minusy :
-szybko się spułkuje
- ma brzydki, ziemisty zapach ( ale przynajmniej nie wali chemią jak farby z drogerii)

Włosy farbuje średnio co 1.5 miesiąca.

Nie olejuje włosów - bo mi się nie chce. hehe zresztą już słysze te komentarze w domu jak będę się kłaść spać z turbanem na głowie, że mi już kompletnie odwaliło:P

ale mam w planie zacząć używać naturalny olej arganowy - ale nie taki dostępny w salonach fryzjerskich lub sklepach fryzjerskich bo to nie są czyste oleje arganowe tylko mieszanki. Olej arganowy z natury ma nieprzyjemny zapach a te które są dostępne jako olej arganowy do włosów ma ładny przyjemny zapach - więc nie jest czysty.

100% olej arganowy ma firma Galenic i Naturelle d'argan. Ten drugi czysty olej bez zadnych dodatków http://naturelledargan.com.pl/

włosy  myje samponem zawsze jakimś wzmacniającym :P
raz na tydzień używam szamponu przeciwłupieżowego ponieważ mam dość wysuszoną skórę głowy od używania latami farb Palette.
Obecnie mam szampon przeciłupieżowy firmy Bioderma Node D.S., ale u mnie się nie sprawdza kompletnie. Najlepsze są SVR Xerial i Nizoral 


Jeżeli chodzi o szampon w tej chwili dobiega końca szampon Klorane Papirus
Ogólne wrażenie - neutralne. Nie pomógł - nie zaszkodził. Ma przyjemny zapach i nawet się fajnie pieni, ale to przez SLS,ktory w składzie jest na 2 miejscu zaraz po wodzie:( szampon ma za zadanie odżywić i wygładzić- wygładza faktycznie, ale czy odżywia nie zauważyłam


Jeśli chodzi o Klorane jestem fanką chininy i chyba do niej wróce bo opakowanie czeka w kolejce.

Następnie jeszcze pod prysznicem nakładam na ok.5 minut maskę. Teraz w użyciu jest maska z firmy Bioderma Node S. Maska jest fantastyczna zaraz po odżywce z Foltene i Wax ale tego Natural Class.
Włosy są bardzo przyjemne w dotyku po zmyciu maski, wygładzone, nie puszą się.


Po osuszeniu włosów ręcznikiem używam zawsze jakiejś lekkiej odżywki w sprayu bez spułkiwania, ponieważ włosy suszę i prostuję więc musze im dać najpierw jakaś ochronę.


kciukiem zaznaczona ilość odżywki w butelce
W użyciu Klorane, Cure de Force Antichute (Kuracja przeciw wypadaniu włósów z chininą) i powiem tak: jak na mnie stosuje go dość regularnie bo przy !prawie każdym myciu, nie zauważyłam jakiejś poprawy, rosną szybko ale mi włosy zawszę szybko rosły więc to chyba nie zasługa odżywki. 


Jest bardzo wydajna mam jej jeszcze tyle a już używam przynajmniej 2miesiące.


Sprayem spryskuje skórę głowy ( wygodny aplikator) i łodygę włosów. Wykonuje chwilowy masaż głowy i rozczesuje szczotką.
Następnie suszę włosy suszarką, podgrzewam prostownicę:)
Przed pójściem w ruch prostownicy wcieram we włosy serum A+E firmy L'biotica w celu ochrony włosów.

Pięknie wyprostowane włosy okraszam jeszcze jedwabiem firmy L'biotica i gotowe mogę wyjść do ludzi :)
Oto mój zestaw do pielęgnacji włosów



Zdarza się, że daje włosom wyschnąć nie katując ich sprzetami elektrycznymi, ale zdarza się to bardzo rzadko bo jak to często bywa ten co ma kręcone chce mieć proste i odwrotnie. Ja naturalnie mam kręcone ( chociaż po tylu latach przyjaźni z prostownicą to już raczej puszą się niż się kręcą) więc nałogowo prostuje.
Kiedyś powiedziałam, że jak zapuszczę takie chociaż do pasa nie będę prostować jeszcze w listopadzie byłam w połowie drogi do tego celu jeżeli chodzi o długość a teraz jestem w punkcie 0- ale mam plan - zapuszczam do pasa, co z tego wyjdzie zobaczymy - muszę mieć chyba ochroniarza który nie wpuści mnie do zadnego zakladu fryzjerskiego heheh mam czasem tak, że zobacze coś u kogoś zakocham się i muszę mieć tak samo i nie ma zmiłuj, chyba ,że pochwale się moim pomysłem narzeczonemu, który powie mi daj spokój nie rób, po co ci to,wyglądasz ładnie i wtedy mój zapał opada, a pomysł nie wydaje się już taki fantastyczny.


Pianki używam okazjonalnie jak chce mieć kręcone a prawie nigdy nie chce. Lakier coraz częsciej jest w użyciu bo staram się wymyślać sobie różne może nie awangardowe uczesania a mam na głowie mase antenek bo po moich zmianach koloru w 25h masa włosów mi się poprostu pokruszyła od rozjaśniania i teraz rosną now które nigdy nie sterczą w stronę którą bym chciała :P

ufff....trochę napisałam, ale to i tak kropla w morzu o moich włosach, tak wygląda moja codzienna pielęgnacja :)
A dziś rozpoczynamy weekend-będę odpoczywać, zapowiada się ładna pogoda więc może uda się popluskać w jakiejś wodzie nie koniecznie pod prysznicem :)

udanego weekendu:)

wtorek, 24 lipca 2012

Codzienna pielęgnacja!!!

Buuu.... i po weekendzie, jak zwykle minął za szybko i jak zwykle nie czuje żeby w ogóle był. No ale cóż trzeba zejść na ziemię do pracy i obowiązków:)

Jeśli wracam do codzienności poruszę temat codziennej pielęgnacji.

A więc po przebudzeniu........ ciężko jest mi wstać z łóżka no ale jak już to się stanie moją pielęgnację poranną zaczynam od przetarcji twarzy płynem micelarnym ( w tej chwili Bioderma Sensibio)

następnie nakładam na twarz kropkami krem  -KONIECZNIE Z FILTREM ( obecnie używam nowości firmy GlySkinCare Spf 30 )


Bardzo fajny krem. Konsystencja jest typowo kremowa, ale przyznam, że przy mojej mieszanej skórze  sprawdza się idealnie. Super się rozprowadza, szybko wchłania i nie świeci mi się tak twarz.
Idealnie współgra z dość ciężkim podkładem Vichy Dermablend, którego używam na zmianę z Pharmacerisem F korygującym.

i tyle jeżeli chodzi o podstawową pielęgnację :)

Następnie nakładam na twarz podkład, puder sypki, róż ( lub bronzer) i tusz do rzęs, często używam równiez kredki do oczu ( brąz, fiolet,błękit lub czarną).

Jeśli chodzi o zabawy cieniami lubie, ale nigdy mi się nie chce:P

Wieczorna pięlęgnacja wymaga więcej czasu.


Na początek myję twarz żelem przy użyciu wody.

Jak pisałam ostatnio zaczełam używać Pharmaceris D żel micelarny duaktywny, z którego nie jestem w ogóle zadowolona i odstawiałam go. Dziś otworzyłam piankę micelarną firmy NUXE :)

Uwielbiam pianki, moim ideałem jest Pharmaceris A pianka:) jest mega wydajna, przyjemna w użyciu, zmywa super,po jej użyciu płyn micelarny to tylko dodatek.
Pianki z Nuxe nigdy nie używałam ( a firmę darzę głębokim uczuciem ) , ale pierwsza próba była bardzo zadowalająca. Pianka przyjemna w użyciu, bardzo fajnie usuneła mi makijaż twarzy i oczu ( dermablend jest ciężki i opornie schodzi :P )




Następnie przecieram twarz płynem micelarnym , czekam chwilę po czym spryskuję twarz wodą termalną Avene.

Odsączam i nakładam krem na noc.
Od kilku tygodniu używam kremu Vichy Idealia.

Uczucia na jego temat mam mieszanę. Na początku użyłam próbki i po 2 aplikacjach byłam zadowolona.Skóra była fajnie nawilżona i wygładzona.

Po ok.tygodniu używania na mojej twarzy zaczeły pojawiać się wypryski wyglądało to tak jak potówki podskórne. Nie poddałam się i stosowałam dalej po 2 tyg skóra się oczyściła i wypryski znikneły choć nie do końca.
Z kremu również nie jestem do końca zadowolona, nie widzę spektakularnego efektu.
Skóra nie jest rozjaśniona, wygładza jako tako, jednak troche chyba mi przetłuszcza skórę. Posiadam wersję do skóry mieszanej a po nałożeniu świece się niemiłosiernie. Na dzień nie mogłabym go używać.
Krem w składzie ma kwas glikolowy który ma działanie złuszczające więc w obecnym czasie powinno się go stosować tylko na noc. Niestety na opakowaniu nie ma takiej informacji.

Od około 2-3 tyg pielęgnuje również moje rzęsy, staram się regularnie :)

Używam kremu do rzęs firmy L'biotica. Na swoje rzęsy nie mogę narzekać są dość długie (jak u żaby Moniki) i w miarę gęstę:) ale zawszę może być przecież lepiej :):):)
Jestem z niego bardzo zadowolona:) widzę, że naprawdę odżywia moje rzęsy i brwi, rosną są błyszczące i bardziej czarne:)
Zarażona przez koleżankę sprawdzam często opinie różnych kosmetyków na portalu Wizaż.pl zakładka KWC :) krem ma tam bardzo dobre opinie. Wizażanki skarża się jedynie na sposób aplikacji. Faktycznie trzeba się babrać palcami ( chyba najłatwiejszy sposób), ale i tak jest dość łatwy a aplikacji. Wygląda na wydajny, stosuje już trochę czasu a tubka jakby nie naruszona:)

tak wypielęgnowana kładę się spać:)
Dobranoc :)



piątek, 20 lipca 2012

Oczyszczający rytuał:)

Czwartkowy wieczór - nie żebym zawsze co czwartek, nie żebym zawsze raz w tygodniu, ale staram się przynajmniej raz na 2 tygodnie zrobić sobie oczyszczanie twarzy.

Mam skórę mieszaną, czy tłustą? raczej nie, widzę to tylko jak mam na skórzę podkład wtedy przetłuszcza mi się w ekspresowym tempie i świeci.

Odwodniona - jak prawie każda (objawia się uczuciem ściągnięcia po umyciu twarzy)

W skład mojego domowego spa do twarzy wchodzą obecnie:


żel do mycia twarzy, płyn micelarny, peeling, maseczka, woda termalna, maska nawilżająca.

Pielęgnację zaczynam od umycia twarzy żelem. 2 dni temu odkryłam w moim magicznym pudełku Pharmaceris D duaktywny żel micelarny (obecnie nie ma go już w sprzedaży został zastąpiony serią E )


Żel nie przypadł mi do gustu, ponieważ:
- nie myje mi twarzy (poprostu) - lubie umyć twarz  żelem porządnie aby zmyć podkład, tusz do rzęs, makijaż oczu a ten żel poprostu mi go nie zmywa. Wg. opakowania można go używać na wacik lub nałożyć na twarz i zmyć wodą. Mi nie myje.
Dla mnie bubel i chyba zniknie z mojej półki w łazience lub komuś oddam.

Następnie nakładam na twarz peeling. W tej chwili używam peelingu Eucerin Dermopufiryer.
Z peelingu jestem zadowolona, jest bardzo przyjemny w użyciu, fajnie oczyszcza pory, nie podrażnia
.

W skład wchodzą drobinki kwasu mlekowego, więc nie ma zadnych kwasów a skóra staje się przyjemnie gładka.

Peeling wmasowywuje w twarz przez ok 3-5 min chwile zostawiam na skórze i zmywam za pomocą gąbeczki :) bardzo przydatna rzecz polecam :)



Twarz przecieram wacikiem nasączonym płynem micelarnym Bioderma Sensibio. ( w przyszłości poruszę temat plynów bo to temat rzeka )


Obecnie używam maski oczyszczającej z serii Bioderma sebium, przeznaczonej do skóry mieszanej, z tendencją do niedoskonałości, trądziku.

Jest to moja pierwsza tubka i jestem zadowolona, oczyszcza pory, mega wygładza i nie podrażnia.

Maseczkę zostawiam na skórzę na ok. 15min aż do końca nie zastygnie. Maskę zmywam wodą również za pomocą mojej gąbeczki:)


Przed ostatnią czynnością jest spryskanie twarzy wodą termalną :) w tej chwili używam wody termalnej Avene. Nie mam swojej ulubionej co i rusz mam inna i nie widzę różnicy. Wyjątkiem jest woda termalna Uriage, której jako jedyną nie trzeba odsączać!!!!!! (temat poruszę kiedyś na blogu)

UWAGA!!!  trzeba pamiętać aby po spryskaniu wodą termalną zawsze odsączyć ją chusteczka lub nawet papierem toaletowym :) aby nie spowodować odparowania wody z naskórka.

Ostatni szlif to maska nawilżająca. Poprzednia wersja maseczki nawilżającej marki Lierac.
 Dostałam  ją od koleżanki z pracy, która ma cerę suchą i u niej się nie sprawdziła po nałożeniu. Dla mnie jest idealna. Zawszę po oczyszczaniu twarzy peelingiem i maską nie nakładam codziennego kremu na noc tylko maseczkę nawilżającą na całą noc. Marka Lierac zmieniła troche składy obecnych masek, teraz opartę są na bazie glinek. Raz użyłam próbkę maski oczyszczającej na bazie glinki zielonej, zaintrygowała mnie, i jest na mojej liście życzeń :)

Dziś wpadł w moje ręcę minis najnowszego płynu micelarnego z Lieraca, wypróbuje po wykończeniu Biodermy a przed rozpoczęciem kolejnej butli Sensibio :)





Z tak pięknie oczyszczoną twarzą udałam się spać.

Za niedługo kończę dzień pracy, zaczynam weekend i odpoczynek.

Pozdrawiam wszystkich, odezwę się w poniedziałek.
Może ktoś ma jakieś pytania lub prośbę o poryszenie tematu dermokosmetycznego?
Jestem otwarta na propozycje :)

pozdrawiam i życzę wszystkim udanego weekendu :)

Może jutro poranna kawa na tarasie z takim widokiem :) czekam na ładną pogodę 




czwartek, 19 lipca 2012

BYŁ HIT TO JEST I KIT :)

Na życzenie Ani:)  po Hitach będą Kity bo ja wiadomo buble są w każdej dziedzinie życia:) Nieraz i ludzie są takimi bublami, ale to już inny temat.

Jeżeli chodzi o ciało to powiem szczerze, że najgorszym (oczywiście dla mnie ) Kitem do nawilżania ciała jest Vichy
Mam stosunek do tej firmy całkowicie obojętny - ani nie kocham ani nie nawidzę. Lubie wybrane produkty i tyle.

Kiedyś kiedyś do ciała była seria lipidiose 1 i 2. Zapach całkiem całkiem, dwie różne konsystencje + koncentrat ( kit straszny jeśli chodzi o rozsmarowywanie) seria została wycofana. Ja do dziś mam peeling do ciała Lipidiose dawno już przeterminowany, ale jak dla mnie dobry produkt.
Na jej miejsce chyba rok temu (przyznam się nie pamiętam dokładnie) weszła seria NutriExtra.

Dla mnie masakra,
pachnie mi to kostką toaletową ( niby świeżo, ale jak dla mnie bez zachwytu), roluje mi się i wersja mleczka i kremu niemiłosiernie. Nie wiem jak do końca w wydajnością bo oczywiście po paru razach poszedł w kąt a póżniej nie wiem co się z nim stało, przepadł chyba w odchłani śmietnika.

Seria posiada również w swojej ofercie krem do rąk,żel pod prysznic,peeling do ciała.


Było bum sprzedażowe na ten produkt jak wchodził ( jak w sumie w każdym przypadku kiedy Vichy wprowadza coś nowego i pojawia się reklama w telewizji).

Teraz nie powiem żeby sprzedawał się dobrze.
Seria się nie przyjeła i pewnie niedługo ( na zimę) zniknie z półek zastąpiony nową serią do ciała.

A teraz pora wracać do pracy.

Pozdrawiam Miłego dnia :)


środa, 18 lipca 2012

HIT - Nawilżanie ciała.

zastanawiam się, co jest dla mnie hitem kosmetyków aptecznych i w sumie trudno jest mi się zdecydować.

Zacznę więc od preparatu do nawilżania ciała bo niestety jest to zawsze dla mnie problem.

Nie mam specjalnie suchej skóry na ciele, ale ciężko jest mi znaleźć produkt do ciała, który mi osobiście nie roluję się.

Dawno odkrytym jest balsam po opalaniu Photoderm serii Bioderma.
cena ok.67zł za 500ml



















jest to bardzo lekka emulsja, która idealnie sprawdza się nie tylko latem po opalaniu, ale również przez cały rok do nawilżenia skóry.
Tak jak już wspomniałam nie mam szczególnych problemów z suchością skóry więc ta emulsja jest dla mnie idealna. Ma ładny, świeży zapach, co najważniejsze nie roluje się, szybko się wchłania i jest wydajna. Duże opakowanie starcza mi na naprawde długo.

Drugim moich hitem do ciała jest

NUXE BODY 24-godzinny balsam nawilżający 200 ml

kocham go zwłaszcza za zapach. Smarując się nim nie trzeba już perfum. Ma przyjemną konsystencję, kremową ale szybko się wchłania i zostawia skórę nawilżoną. Cena w mojej aptece to ok.47zł.

Jest cała seria produktów Nuxe Body. U mnie w kolejce czeka Peeling,żel pod prysznic i balsam ujędrniający.

Nowością jako obecnie testuję jako ambasador marki GALENIC to: 

ARGANE mleczko odżywczo-regenerujące do ciała 200 ml

 

Dostałam go ostatnio bo nie widziałam go nigdy w formie testera a ze względu na zawartość oleju arganowego bałam się, że dla mnie może być za ciężki.

Myliłam się ma gęstą konsystencje, ale jest to mleczko więc bardzo fajnie się wchłania, nie roluję się i przy tym dość ładnie pachnie :)

 

Obecnie używam go na zmianę z Nuxe body i jestem bardzo zadowolona.

cena ok.111zł.

Godny polecenia jest rówież La Roche Posay balsam Lipikar AP. Zalecany przy skórze suchej,atopowej od 1 dni życia więc może być to jeden preparat dla mamy i maluszka. Balsam nie ma zapachu (jak to mówi moja koleżanka z pracy - pachnie pudełkiem:P) 

Używałam i byłam z niego zadowolona, nie rolował mi się, a to dla mnie priorytet szybko się wchłaniał, no ale nie pachniał a do ciała wole jednak produkty pachnące :)

cena 400ml ok. 60zł

 

Moje hity - Nawilżanie ciała.

 


powitanie:)

ufff.... mój pierwszy.

Zainspirowana blogiem Gosi http://www.beautyfascination.com/ postanowiłam stworzyć blog własnego autorstwa.

Troche o sobie na początek.

Pracuję jako dermokonsultantka w aptece od 5 lat. Jestem absolwentką studium farmaceutycznego i czekam na wyniki egzaminów :)

Kosmetykami interesowałam się od zawszę, od 5 lat jest to mój można powiedzieć mały bzik :)

Codziennie mam okazje obcowania z wieloma firmami aptecznymi i co za tym idzie testowania wielu specyfików.

W moim blogu chciałabym wam opisywać według własnych uczuć i odczuć moje doświadczenia z kosmetykami aptecznymi.

Jak wiadomo ile skór tyle opinii (ojj coś o tym wiem )  ale są hity i kity :)

zapraszam do obserwowania moich wypocin mam nadzieje, że znajdziecie tu kilka ciekawostek.

Jest to mój pierwszy blog jaki prowadzę więc proszę o wyrozumiałość :)
 

dermofanka.blogspot.com Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos